Nazywam się Jacek Maliszewski imam 21 lat. Do 26.01.2012r. byłem studentem dziennych studiów w Karkonoskiej Państwowej Szkole Wyższej w Jeleniej Górze na Kierunku Fizjoterapia. Z powodu uporczywego bólu kręgosłupa zgłosiłem się w styczniu do lekarza, poczym otrzymałem skierowanie na rezonans magnetyczny kręgosłupa. I od tego dnia zaczęło się dla mnie nieprzerwane pasmo czarnych niespodzianek.
Myślałem, że po studiach będępomagał ludziom pracując w Służbie Zdrowia, a tu okazuje się, że szpital poznaję od strony pacjenta. Moje pierwsze badania zostały przeprowadzone w szpitalu w Nowej Soli. Lekarze dołożyli wszelkich starań abym został szybko zdiagnozowany. Rozpoznanie-nowotwór złośliwy o nazwie Mięsak Ewinga, który został potwierdzony również w Centrum Onkologii im. Marii Curie Skłodowskiej w Warszawie.
Tam też dowiedziałem się, iż mam 0% szans na wyzdrowienie i wszystko co mogą dla mnie zrobić to ulżyć w bólu. Dotychczas przeszedłem trzy cykle chemioterapii, po której stwierdzono dalsze przerzuty nowotworu. Pomimo złych prognoz i wyników jestem silny i zmotywowany do tego aby WALCZYĆ.
Jest nadzieja, która nazywa się Tianjin Cancer Hospital w Chinach. Dla tych lekarzy wyleczenie raka, nawet takiego z przerzutami, jest możliwe. Posiadają oni inne niż europejskie formy leczenia nowotworów, czy pomogą?- mam taką nadzieję idlatego 13 maja 2012 tam pojechałem. W Polsce mogę liczyć tylko na chemioterapię, dlatego jestem taki zdeterminowany, bo wiem, że jeśli nie zabije mnie rak, to zrobi to chemia. Najważniejsze jest to, że lekarze z Chin chcą mnie leczyć, gdyż mój stan psychofizyczny jest wciąż dobry.
Niestety terapia w Chinach kosztuje około 180.000 PLN. Cała moja rodzinai znajomi pomogli w realizacji wyjazdu do Chin. Na obecną chwilę zapłaciliśmy pierwszą ratę w wysokości 80.000 PLN, lecz za dwa tygodnie będą potrzebne pieniądze na kolejną. Nie jesteśmy w stanie uzbierać w tak krótkim czasie takdużej kwoty- PROSZĘ POMÓŻCIE~!
CZY JEST SZANSA, ŻE MOŻECIE MI POMÓC?