Kolejny dzień zaliczony , kroplówki wszystkie przyjęte , a nawet zaliczyłem szpital naturalnej
medycyny chińskiej.Spotkałem się tam z panią onkolog ,która tak normalnie w świecie
postawiła mi bańki w miejscach guzów,a ja się zastanawiałem POCO ta cała chemia,radioter
rapia i cała reszta skoro może wystarczą bańki ,ha ha , nie no jeszcze igły również w nóżki \
i rączki .Póżniej dowiedzieliśmy się ,że posiadają lekarstwo na uodpornienie ,czyli wzmocnienie
calego systemu immunologicznego ,nie tylko dla chorych na nowotwory , jest to lek
z czegoś pomiedzy trawą a robakiem tzn, zimą ten stworek jest trawą a latem robakiem.
Lek jest podobno bardzo drogi ,więc w to nie wchodziliśmy narazie . A pozatym taka parówa
tu w TianJin, ze trudno zasnąć ,a jeszcze trudniej się obudzić .Pozdrawiam
Magra 16:05, 29 lipca 2012
Bardzo mocno Jacku , trzymam kciuki za Twój powrót do zdrowia.
To okropne ,że pieniądze są w naszej rzeczywistości barierą w walce o zdrowie ...
Na szczęście równie wiele zależy od Ciebie i Twojej wewnętrznej woli walki.
Tę masz i dlatego wierzę w wygraną.
Sercem jestem przy Tobie .
mama Natalki Markowskiej